czwartek, 28 listopada 2013

Words don't come easy

Wrócilismy z naszego pierwszego turnusu rehabilitacyjnego w Bielsku-Białej. Zadzwoniłam w czwartek , w niedzielę byliśmy na miejscu. Hotel Beskidy Park – uroczo położony pod samą Szyndzielnią, obok toru saneczkowego i schroniska pod Dębowcem. Jedno piętro zostało wyremontowane i przeznaczone na ośrodek rehabilitacyjny Filii. Pewnie na wiele rzeczy można by ponarzekać. A że jedzenie nie takie, a to że pokoje nie przystosowane, ale ogólnie wyjazd oceniam dobrze. Pewnie gdyby nie konieczność zmiany opatrunku i płukania “słonia”, zostalibyśmy na drugi tydzień. Jagoda każdy dzień zaczynała od 2 godzin rehabilitacji. Potem przerwa na obiad, spanie i popołudniu zajęcia: terapia wzroku, terapia ręki, neurologopeda i pedagog.


praca wre

gotowi do startu...

start!

hmm...

terapia wzroku

palec Jagody


Jagódka bardzo się otworzyła na tym wyjeździe. Pewnie wiele czynników miało na to wpływ: zmiana otoczenia, przerwa w chemioterapii ( to już 6 tyg po ostatnim cyklu – rosną jej pierwsze włoski!!) i sama praca nad sobą. Poznała nowych ludzi. A nawet znalazła nowego przyjaciela - Tobiasza. A może raczej Tobiasz wypatrzył sobie Jagódkę. Z daleka, gdy tylko ją widział, podchodził usmiechnięty żeby ja przytulić albo pocałować. Nasz mały, słodki Tobiasz.
Będziemy tęskinc za nim i za Piotrem i jego nieustannie grającą komórką. Był również Bartuś,z którego babcią chodziłyśmy codziennie na poranną kawę .
Szybko minął ten tydzień. Jagódka bardzo dużo się nauczyła, próbowała sama chodzić, otworzyła jej się wiecznie zaciśnięta lewa dłoń . Z panią pedagog śpiewała piosenki i robiła rysunki. Pani od terapii wzroku zabierała Jagódkę w kosmiczną podróż. Myślę że jeszcze tam wrócimy. A póki co wspominamy oglądając zdjęcia. 

spacer pod Dębowcem

na torze saneczkowym z tatusiem


Piotr z mamą


Tobiasz

Bartuś

W hotelowej "restauracji" czas stanął w miejscu. A wraz z nim muzyka. Do tej pory nie wiem czy dźwięki, które codziennie umilały nam czas podczas posiłków to bielskie radio, czy utwory odtwarzane ze starego, dobrego "szpulowca":) Words don't come easy